Witajcie Kochane :)
Na początek troszkę prywaty ... Dziesiejszy dzień był dla mnie ważny, gdyż pierwszy raz w życiu wystąpiłam w roli nauczyciela ;) i myślę, że nie najgorzej mi poszło :)
Pod lupę idą dzisiaj BIBUŁKI MATUJĄCE MAT EXPRESS firmy MARION!
Bibułki te otrzymałam od internetowej drogerii Inermis.pl.
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę.
Na początek kilka słów na temat drogerii:
My, sklep drogeryjny Inermis.pl stawiamy sobie także za cel pielęgnowanie naturalnego piękna kobiet, a także członków ich rodzin. Dlatego też znana od starożytności henna stała się inspiracją dla naszej nazwy, a wykonywane nią nierzadko ozdobne i rytualne rysunki na ciele - dla loga.
Od producenta:
Bibułki matujące ściągają nadmiar sebum i potu z twarzy (efekt świecenia) sprawiając, że skóra się nie błyszczy i jest matowa przez długi czas. Idealnie nadają się do poprawek makijażu w ciągu dnia.
Kilka słów ode mnie:
OPAKOWANIE: bibułki umieszczone są w tekturowym pudełeczku, w którym mieści się 100 sztuk. Na opakowaniu umieszczone są informacje na temat bibułek, sposobu ich użycia.
Bibułki są jednorazowego użytku.
Postanowiłam przedstawić ten produkt troszkę w innej formie, mianowicie w formie podziału na plusy i minusy.
PLUSY:
+ duża ilość bibułek w opakowaniu - 100 sztuk
+ małe, wygodne, poręczne opakowanie - w sam raz dla damskiej, malutkiej kosmetyczki
+ dość dobrze matują moją skórę, kóra jest średnio tłusta
+ wchłaniają nadmiar sebum
+ nie ściągają makijażu, jeśli używa się ich zgodnie z zaleceniami producenta (bibułkę przyłożyć do święcącej się skóry twarzy i na chwilę przycisnąć; nie przecierać skóry, aby nie uszkodzić makijażu)
+ niska cena: w drogerii Inermis.pl kosztują 12,30 zł
MINUSY:
- według mnie, są zbyt cienkie, szybko się drą
- bibułki likwidują efekt świecenia skóry, ale niestety na krótko, bo na ok. 2-3 godziny.
Miałyście do czynienia z tymi bibułkami?
Jakie jest Wasze zdanie na ich temat? :)
Widziałam je w sklepie, ale jakoś mnie nie kuszą...
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale podoba mi się to, że nie niszczą makijażu :) Gratuluję pierwszego nauczycielskiego wystąpienia! Na pewno sobie świetnie poradziłaś :)
OdpowiedzUsuńnauczycielka powiadasz..... no to na bogato :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :p
http://misiayou97.blogspot.com/
Nie słyszałam nigdy o nich ale raczej nie potrzebuję w ogólne bibułek matujących ponieważ mam skórę sucha i prawie nigdy nie świeci mi się cera:)
OdpowiedzUsuńnie miałam :(
OdpowiedzUsuńleza u mnie w szufladzie i kurz zbieraja...jakos nie po drodze mi do nich hehe:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Mnie również nie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńAle nastolatkom może się spodobają ? ;)
Pierwszy raz widzę te bibułki :) Ciekawe jakby się sprawdziły u mnie :)
OdpowiedzUsuńszkoda, ze tak krótko działają..;)
OdpowiedzUsuńJa mam chyba z wibo. Takie małe opakowanie nie przeszkadza w torebce, a w kryzysowej chwili zawsze można je dyskretnie wykorzystać. Myślę, że warto mieć takie bibułki.
OdpowiedzUsuńopakowanie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNie znam ale sądząc z opisu to ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, choć czytałam o tym wynalazku. Osobiście chyba nie miał by u mnie wzięcia ;)
OdpowiedzUsuńMam je i używam, jak chlopak ma do mnie przyjść, żeby szybko poprawić makijaż ;). Ładnie matowią skórę :)
OdpowiedzUsuńTaki gadżecik, mały ale kusi ;)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że marion wypuścił bibułki. Widać, że to jakiś szajs. Sama wspomniałaś, że cienkie to takie, że chyba lepiej wziąć pociąć na kawałki papier pergaminowy. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałma, moja skóra naszczęście się bez nich obchodzi :-)
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam bibułki matujące Wibo, całkiem przydatne choć niekonieczne :)
OdpowiedzUsuńużywam bibułek ale innej firmy . Jestem mega zadowolona z nich :)
OdpowiedzUsuńMam te bibułki, są całkiem, całkiem :). Też niedawno występowałam w roli nauczyciela:). I jak się podobało ?:)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu znalazłam bibułki matujące;) myślę, że warto:-)!
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy takich bibułek, ale na mój świecący nos byłyby wybawieniem :)
OdpowiedzUsuńmiałam w szarym opakowaniu i u mnie całkiem się spisały i nie darły się ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam, ale chętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuń