Equilibra, Aloesowy żel do higieny intymnej


Cześć!

Jak wiecie, temat higieny intymnej jest dla mnie bardzo ważny. Do pielęgnacji wrażliwych miejsc intymnych, staram się dobierać łagodne produkty, które nie wywołują podrażnień, zapewniają świeżość i czystość. Jednym z tego typu produktów jest Aloesowy żel do higieny intymnej marki Equilibra. O tym, jak się u mnie spisuje, dowiecie się z dalszej części postu ...



Od Producenta:

Łagodny aloesowy żel do codziennej higieny intymnej, zachowuje naturalne pH okolic intymnych. Surfaktanty na bazie roślinnej zawarte w składzie żelu łagodnie oczyszczają miejsca intymne. Zawarty w składzie aloes, kwas mlekowy i nagietek zapewniają kojące, lecznicze i przeciwpodrażnieniowe działanie żelu. Aloes zapewnia długotrwałe uczucie czystości, pomaga utrzymać naturalną równowagę okolic intymnych, wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry.


Moja opinia:

200 ml żelu otrzymujemy w białej, plastikowej butelce wyposażonej w pompkę ułatwiającą dozowanie produktu. Butelka jest nieprzezroczysta, przez to mamy ograniczoną możliwość kontrolowania zużycia żelu. Design opakowania prosty, ładny, typowy dla kosmetyków marki Equilibra, w kolorach biel i zieleń z dodatkiem różu, co sprawia, że jest takie bardziej kobiece. Z tyłu butelki przyklejono naklejkę z informacjami na temat żelu w języku polskim. Tylna etykieta zawiera również pełny skład produktu


Konsystencja żelu jest średnio gęsta, bardziej zbliżona do rzadkiej. Po kontakcie z wodą żel tworzy delikatną piankę. Jego zapach przyjemny, świeży - podoba mi się.


Muszę przyznać, że pierwsze moje spotkanie z tym żelem nie należało do udanych. Na etykiecie nie doczytałam, że żel należy rozcieńczyć z wodą ... Nie wiem, czy to było przyczyną (ale tak sądzę) tego, iż żel wywołał dość intensywne pieczenie miejsc intymnych. To mnie trochę zniechęciło do dalszego stosowania. Ale postanowiłam dać mu drugą szansę i jednak mnie nie zawiódł :) Podchodząc drugi raz do użycia żelu, rozcieńczyłam go z wodą i efekt pieczenia się już na szczęście nie pojawił :)

Żel delikatnie myje miejsca intymne, pozostawiając uczucie świeżości i czystości. Nie powoduje podrażnień, swędzenia itp. 

Żel jest wydajny - na jedno mycie wystarcza niewielka jego kropla. 


Warto jeszcze wspomnieć, że żel nie zawiera SLES i SLS, parabenów, alergenów! Zawiera aktywne substancje pochodzenia roślinnego.

Cena: ok.16-18 zł.

Znacie ten żel? Jak się u Was spisuje? Jakich produktów najczęściej używacie do pielęgnacji miejsc intymnych?

 

22 komentarze:

  1. bardzo lubię aloes, więc i ten żel mnie zaciekawił :) Póki co używam Lacibios Feminę, bo także szukam kosmetyków, które nie mają w składzie SLS, PEG i parabenów oraz dobrze jak ma pH koło 4,5

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spotkałam się jeszcze z tym żelem. Ja serdecznie polecam emulsję z sieci sklepów Biedronka "intimea" z wyciągiem z rumianku, ma łagodny i przyjemny zapach, jest delikatna i nie podrażnia. :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziś czytałam o nim już parę razy i mimo iż nie eksperymentuje z żelami do higieny to tego chętnie bym spróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Używałam kilku produktów Equilibry i zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekałam na tą recenzję, a to z tego powodu,że nie znam tej firmy. Nigdy nie słyszałam o tym,żeby rozcieńczać żel do higieny. Coś czuję,że cały czas chodziłabym z podrażnieniem, bo z przyzwyczajenia aplikowałabym go jak każdy inny płyn;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam też ten żel, jestem z niego jak najbardziej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam na razie swój ulubiony z Ziaji :). Szybko go nie zamienię.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja tak się przekonałam do mojej intimy z ziaji, że nie umiem jej zamienić na nic innego:)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie miałam, ale muszę się przerzucić właśnie na coś bez SLS :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam go, ale faktycznie duże stężenie aloesu nierozcieńczonego mogło spowodować to pieczenie :) Ja lubię pianki z GP, bo żel to straszny bubel :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam o nim wiele dobrego :) Dobrze, że przy drugim użyciu efekt pieczenia już u Ciebie nie wystąpił :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znałam go wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja już niedługo będę miała okazję przetestować ten żel na własnej skórze,ciekawa jestem,jak się u mnie sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda kusząco!

    A tak... jak byś miała czas to czy mogłabyś wejść w poniższy link i poklikać w linki z choies? Bardzo proszę... :)

    http://styleeworld.blogspot.com/2014/07/choies.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam go ale chętnie bym wypróbowała. Duży plus za pompkę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajnie, że ma pompkę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. fajny kosmetyk :)
    bardzo kuszą mnie produkty tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam