Cześć Kochani :)
Lato zbliża się ku końcowi, więc przygotowałam dla Was recenzję peelingu do ciała marki Avon z serii Senses w letniej wersji o nazwie Citrus Zing. Do tej pory, z serii Senses, kupowała głównie żele pod prysznic. Są one gęste, wydajne, super się pienią i przede wszystkim pięknie pachną. Ich promocyjne ceny kuszą do zakupu. Kiedy zobaczyłam ten peeling stwierdziłam, że w końcu naszedł czas aby go wypróbować.
Od Producenta:
Peeling do ciała z orzeźwiającą mocą cytrusów pozostawi skórę jedwabiście gładką. Peeling do ciała o pH przyjaznym dla skóry to doskonały sposób na energetyzującą pielęgnację ciała. Dzięki witaminie E skóra staje się gładka i przyjemna w dotyku. Witamina ta jest także ważnym przeciwutleniaczem i chroni organizmi przed destruktywnym działaniem wolnych rodników. Jak stosować? Nałóż małą ilość peelingu na dłoń lub gąbkę i wmasuj delikatnie w skórę. Spłucz dokładnie wodą.
Moja opinia:
Peeling otrzymujemy w kolorowej, wakacyjnej tubie o pojemności 200 ml. Tuba jest wykonana z miękkiego plastiku, a więc bardzo łatwo wyciska się z niej produkt. Tuba zamykana jest na tradycyjny klik. Z tyłu tuby umieszczono informacje o sposobie użycia, dacie przydatności do użytku oraz skład. Peeling od otwarcia powinno się zużyć w ciągu 12 miesięcy.
Konsystencja peelingu jest średnio gęsta, zmierzająca raczej w kierunku rzadkiej. Zawiera maleńkie drobinki, które mają za zadanie ścierać martwy naskórek. Po kontakcie z wodą, peeling dosyć dobrze się pieni.
Najbardziej w tym peelingu urzekł mnie zapach *-* Jest intensywny, cytrusowy, orzeźwiający, podczas kąpieli mocno wyczuwalny. Na krótką chwilę zapach ten pozostaje na skórze. Żel ten, ze względu na ten zapach, idealnie sprawdza się podczas upalnych dni.
Jeśli chodzi o działanie peelingu, to pod tym względem jakoś szczególnie nie zachwyca. Owszem dobrze oczyszcza skórę i pozostawia ją gładką i miękką w dotyku, ale w przypadku właściwości peelingujących to nie robi on w sumie nic. Drobinki, według mnie, są zbyt małe i za delikatne, żeby mogły coś działać. Mam jeszcze wrażenie, że peeling troszeczkę wysusza skórę, więc po kąpieli wskazane jest natarcie skóry balsamem bądź olejkiem.
Mimo to, że działanie peelingu jest średnie, to kuszą mnie inne wersje zapachowe i pewnie kiedyś jakąś w moje ręce jeszcze wpadnie.
Peeling ten kupiłam w cenie 8,99 zł, w aktualnym katalogu kosztuje 10,99 zł.
Używałyście tych peelingów z Avonu? Jakie jest Wasze zdanie na ich temat? :)
Nie używałam ale podejrzewam, że byłby idealny na upały :)
OdpowiedzUsuńKusi ;-) Zwłaszcza po Twoim poście -)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*
Miśka
miska-grabowska.blogspot.com
Ja od wielu lat kupuję peelingi z Avonu, właśnie ze względu na zapach ;) ostatnio kupiłam bodajże "Garden of Eden", ale zapach mi nie podpasował, no i tak jak piszesz - te drobinki są strasznie małe i właściwości peelingujące słabe...
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o zapach to ten faktycznie jest dobry na upały ale polecam też lagoon i garden of eden ;)
OdpowiedzUsuńLubie te peelingi.
OdpowiedzUsuńAvonu nie używam.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zapachami cytrusów, są jakieś inne?
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam ale inny wariant i szczerze z pilingiem dużo wspólnego nie ma, ma te małe drobinki ale to dla mnie za mało. Wolę porządne zdziera-cze
OdpowiedzUsuńPeeling wygląda super, szkoda tylko że działanie jest słabe i trochę wysusza skórę, nie lubię takich peelingów. Staram się wybierać takie z zawartością olejków w składzie. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jest to dobry zdzierak bo w sumie takie jest jego przeznaczenie. Mimo wszystko zapach pewnie by mi się spodobał, uwielbiam takie klimaty zapachowe w wakacje ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kupiłam go tydzień temu na wakacjach od konsultantki :D
OdpowiedzUsuńJuż sam jego wygląd kusi by wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że są peelingi z tej serii, może dlatego iż nie za bardzo orientuję się w ich produktach, zapach musi mieć śliczny :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam cytrusowo-orzeźwiajace zapachy w kosmetykach:)
OdpowiedzUsuńOpakowanie jedynie wzbudza zainteresowanie:) ja bym go traktowała jako żel:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę na niego.
OdpowiedzUsuńłeee, jednym słowem bubelek :( ja bym go nie chciała... ale ten zapach intryguje...
OdpowiedzUsuńJa nie używam kosmetykó z Avonu ;)) omijam je ;]
OdpowiedzUsuńwolę mocne peelingi ale lubię takie zapachy
OdpowiedzUsuńNie przepadam za peelingami z Avonu jakoś, ale jestem ciekawa zapachu :)
OdpowiedzUsuńnie kuszą mnie te peelingi, ale zobaczymy może kiedyś się na jakiś skuszę :)
OdpowiedzUsuńNa upalne dni już mi się raczej nie przyda, ale aby umilić zwykłe szare i monotonne popołudnia, to czemu nie :)
OdpowiedzUsuń