Fabryka Świec Light, Essences of Life, Woski zapachowe do aromaterapii


Cześć :)

W jesienny wieczór zapraszam Was na recenzję Wosków zapachowych Essences of Life produkowanych przez Fabrykę Świec Light - Polskie Świece. Woski wpadły w moje ręce podczas wymianki w czasie "Blogerskiego pożegnania wakacji" w Dębicy. Nie tak dawno wzięłam się za ich odpalanie ;)




Od Producenta:

Woski są to małe okrągłe krążki zapachowe, które topi się przy użyciu kominka zapachowego. Niewielki rozmiar zawiera skoncentrowany zapach w stężeniu, które jest wyższe niż w większej świecy.

Aby skorzystać z wosku rozpakuj go z foli i umieść w górnej części kominka zapachowego. Zapal bezzapachowy tea-light i umieść go u podstawy kominka. Z upływem czasu włożony przez ciebie wosk rozpuści się, roztaczając dookoła cudowny zapach.


Moja opinia:

Woski mają kształt niewielkich babeczek. W zależności od zapachu są one różnych kolorów. Woski zapakowano w przezroczystą folię, u góry naklejka z nazwą wosku.


Woski dosyć dobrze się łamią, chociaż ja zwykle do ich przełamania używam noża. 


Jako pierwszy zapaliłam wosk GERANIUM MAROCCO. Ma ona barwę lekko różową. Jest to zapach kwiatowy i przyjemny. Po zapaleniu, zapach staje się bardziej delikatny. Zapach ten szczególnie spodobał się mojej Mamie.




Jako drugi do kominka włożyłam wosk ORANGE VANILLA. Wosk ten jest w kolorze pomarańczowym. W zapachu wosku wyczuwam głównie wanilię. Ta nutka pomarańczowa jest naprawdę bardzo delikatna. Mimo to, spośród tych trzech wosków, ten spodobał mi się najbardziej :)




Na koniec zostawiłam wosk HONEY. Miodowy zapach zdecydowanie nie należy do moich ulubionych. Ale po usunięciu folii z wosku czekało na mnie miłe zaskoczenie. Wosk rzeczywiście pachnie miodem, ale ma w sobie jakąś orzeźwiającą nutkę, która sprawia, że zapach nie jest mdlący i nie powoduje u mnie bólu głowy.




Przyznam, że te 3 woski kuszą mnie na poznanie kolejnych zapachów. A do tego ich cena - 1,50 zł za sztukę :D Nic tylko kupować :D





Znacie te woski? :)

  

17 komentarzy:

  1. Ja zamierzam sobie własnie zrobić mała kolekcję :D Na czas jesienny i zimowy są rewelacyjne <3
    Zapraszam do mnie na nowy post ;*
    http://magiclovv.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi osobiście woski z Fabryki Świec zapachowo nie odpowiadają wolę zdecydowanie YC!

    OdpowiedzUsuń
  3. Te woski znam tylko z blogów, u mnie goszczą tylko YC, jeszcze na inne się nie skusiłam.
    Podoba mi się ostatnie zdjęcie, cudo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jakoś nie mam przekonania do tych wosków ;p Mam w domu jakiś tego typu, ale boję się go odpalić haha

    OdpowiedzUsuń
  5. A jak tam z usuwaniem tych wosków z kominka po paleniu? Ładnie wychodzą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nożem wyciągam ;) Przejeżdżam w koło i podważam i wychodzi :)

      Usuń
    2. No to świetnie! Mam zielone jabłuszko z tej serii, i trochę bałam go palić do tej pory, że na zawsze zostanie w moim kominku, ale chyba spróbuje :)

      Usuń
  6. Pierwszy raz je widzę troche przypomininają YC ale są 4 razy tańsze. Muszę kiedyś spróbować

    OdpowiedzUsuń
  7. Tych wosków jeszcze nigdy nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. dopiero co kupiłam swoje pierwsze yankee candle... może i na te przyjdzie czas :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam te woski i bardzo się z nimi polubiłam :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Paliłam samą pomarańczę.Zapach bardzo naturalny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe czy mojemu noskowi by przypasowały :D

    OdpowiedzUsuń
  12. miałam te woski kiedyś, ale nie całkiem się u mnie sprawdzały

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam