Witajcie Kochani!
Jak tam minął Wam dzień? U mnie bardzo szybko. Wybrałam się do Krakowa, ponieważ w sobotę, wraz z Asią :* z bloga http://encepencce.blogspot.com/, będę miała okazję uczestniczyć w Krakowskim Spotkaniu Blogerek :) Już się doczekać nie mogę ;)
Bohaterem dzisiejszego wpisu będzie Nierafinowane masło shea firmy ECOSPA, o którym miałam Wam napisać już dawno, dawno ... Zdjęcia zrobiłam, a o recenzji, przyznaję szczerze, zapomniałam. Ale co się odwlecze, to nie uciecze ;) Z przyjemnością zapraszam Was więc do zapoznania się z naturalnym masłem ...
Od Producenta:
Doskonałe źródło witamin A, E i F. Wzmacnia cement komórkowy. Delikatny naturalny filtr słoneczny. Nie uczula. Ma łagodny orzechowy zapach.
Masło shea, zwane również Karite, jest pozyskiwane z owoców drzewa shea, które rośnie na terenie Zachodniej Afryki na otwartych przestrzeniach sawanny. Na uwagę zasługuje biologia drzew Shea. Osiągają one dojrzałość dopiero po około 30 – 40 latach. Dlatego też niewiele jest plantacji tej rośliny. Większość surowca pochodzi z tzw. dzikich upraw.
Masło shea w ofercie ECOSPA jest nierafinowane. Pozyskuje się je wyłącznie ręcznymi metodami. Nie zawiera ono żadnych konserwantów, barwników, ani dodatków zapachowych, posiada naturalny łagodny aromat.
Moja opinia:
Masełko znajduje się w plastikowym, przezroczystym, zakręcanym słoiczku. Mój słoiczek mieści 100 g masła, ale są dostępne jeszcze opakowania po 50 g, 250 g, 500 g i 1000 g. Etykieta prosta, typowa dla produktów ECOSPA, w kolorystyce biało - zielonej. Zawiera krótki opis masła, datę przydatności do użytku, informację o wadze.
Masło jest zbite, dosyć twarde, jednak pod wpływem kontaktu ze skórą ładnie się rozpuszcza. Tym samym dobrze rozprowadza się je dłońmi po skórze. Potrzebuje kilku minut na wchłonięcie. Pozostawia film na skórze, ale nie jest on jakiś bardzo lepiący.
Jeśli chodzi o zapach to jest dosyć specyficzny. Nie przepadam za zapachami naturalnych produktów. Producent informuje, że zapach jest orzechowy. Może rzeczywiście jakieś tam orzeszki w nim wyczuwam, ale mi zalatuje jeszcze jakby migdałami, albo czymś w tym stylu. Przez to, zapach, dla mnie, jest nieco mdlący i drażniący.
Z racji tego zapachu, masełka używałam i jeszcze od czasu do czasu używam (bo już niewiele mi go zostało) głównie do pielęgnacji skóry nóg. Moja skóra jest sucha, w okresie jesienno-zimowym, skłonna nawet do łuszczenia. Masełko to doskonale ją nawilża. Wystarczy, że wmasuję masełko w skórę wieczorem po kąpieli i cieszę się nawilżoną skórą całą dobę. Dodatkowo masło sprawia, że skóra jest gładka, miękka i jakby ładniej się prezentuje ;)
Lubicie takie naturalne masła do pielęgnacji skóry? :)
Uwielbiam masło Shea w każdej postaci. Zapachowe i nie zapachowe. Teraz mam waniliowe i bardzo sobie chwalę. Idealne na każdego rodzaju suchość skóry. Polecam i ja :-)
OdpowiedzUsuńOoo waniliowe mnie kusi :)
Usuńmasło Shea jest na mojej liście zakupów :)
OdpowiedzUsuńKurcze jaką fajną ma konsystencję.
OdpowiedzUsuńA ja mieszkam w Krakowie ;)
To może jakieś spotkanie, kawka? :)
UsuńOOO widac tłuściutkie czyli coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNaturalnego raczej nie miałam, ale konsystencja ciekawa :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam stosować masło shea pod oczy jako krem na noc;)
OdpowiedzUsuńO muszę wypróbować :)
Usuńna ostatnim zdjęciu wygląda jak wyrobione ciasto na ciasteczka czy pierogi:P
OdpowiedzUsuńHaha :D
UsuńChciałabym :)
OdpowiedzUsuńJa lubię takie zbite masełka :)
OdpowiedzUsuńlubię
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje zdjęcia!
OdpowiedzUsuńlubię maslo karite,ale jednak bardziej przypadło mi di gustu kakaowe
Bardzo mi miło, że się podobają :)
UsuńCiekawą ma konsystencję :)
OdpowiedzUsuńCiekawa konsystencja ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym migdałowym zapachem ;)
Robisz świetne zdjęcia! ;)
nie miałam nigdy takiego naturalnego masła, muszę kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach masła shea :)
OdpowiedzUsuńA próbowałaś go na włosy? Jestem ciekawa jak by się sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńStosowanie bywa kłopotliwe, ale efekty są rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuń