Część I Czym czesać włosy? Grzebienie - rodzaje i zastosowanie!


Cześć Kochani!

Większość z nas pewnie nie zastanawia się zbytnio nad tym, jaki grzebień bądź szczotkę do włosów wybrać. Niemniej jednak, nieodpowiednio dobrane akcesoria do rozczesywania włosów, mogą znacznie pogorszyć ich kondycję. Jak wiadomo, różne rodzaje grzebieni mają inne zastosowanie i o tym będzie dzisiejszy wpis.



Grzebień jest jednym z najstarszych narzędzi ludzkości. W grobach kultur starożytnych odnajduje się często wisiory, ozdobne spinki i właśnie grzebienie do włosów. Grzebienie tworzone były z kości słoniowej, rogu, drewna. 


Wczesnorzymski grzebień wykonany z kawałka kości - źródło: http://mnki.pl/

Wczesnośredniowieczne grzebienie - źródło: https://bialczynski.wordpress.com

Współcześnie grzebienie wykonywane są także z różnych materiałów tj. drewno, tworzywo sztuczne (karbon, nylon), metal, guma. W procesie produkcji wyciska się je, odciska lub odlewa. Nie zaleca się używania grzebieni z tworzywa sztucznego, ponieważ niezwykle łatwo przyjmują ładunki elektryczne. Mają również ostre zęby, które przyczyniają się do uszkadzania włosów i ranienia skóry głowy. Grzebienie drewniane, wykonywane najczęściej z hebanu, są drogie i niestety mało odporne na wilgoć oraz łamliwe. Z kolei grzebienie metalowe wywołują alergie, są twarde i małe elastyczne. 

Jaki więc powinien być profesjonalny grzebień? Przede wszystkim, musi być przyjazny dla naszych włosów, mieć ergonomiczny kształt i dobrze leżeć w dłoni. Ważne, aby był odporny na działanie wody i wszelkich chemikaliów, na wysoką temperaturę oraz na naładowania elektryczne. Powinien mieć wyszlifowane zęby i zaokrąglone końce oraz być elastyczny.

Jak już na początku wspomniałam, różne grzebienie mają różne zastosowanie. Poniżej krótka charakterystyka poszczególnych grzebieni:

1. Grzebień z uchwytem - jeden z najbardziej popularnych i najczęściej używanych grzebieni. Służy do rozczesywania włosów zarówno przed, jak i po myciu. Taki grzebień świetnie się sprawdza przy rozprowadzaniu odżywek po całej długości włosów. 



2. Grzebień do rozczesywania włosów - inaczej styler. Posiada on grube, luźno rozstawione, na końcach wygładzone zęby. Służy do rozczesywania mokrych, gęstych, kręconych włosów, ponieważ ich nie uszkadza. Używany jest także podczas suszenia i modelowania włosów w celu nadania im puszystości i objętości. 



3. Grzebień do strzyżenia włosów - składa się on jakby z dwóch części: z jednej strony ma cienkie, gęsto ułożone ząbki, natomiast z drugiej są one rzadsze i zdecydowanie grubsze. Taki układ ząbków ułatwia przytrzymywanie włosów na jednym poziomie podczas ich obcinania oraz przeczesywanie.



4. Grzebień do tapirowania włosów - z jednej strony ma cienkie, gęsto ułożone ząbki, a z drugiej posiada metalowy szpikulec. Ząbki pozwalają na mocny tapir, natomiast szpikulec służy do zrobienia przedziałka, oddzielania pasm włosów itd.



5. Grzebień do układania fal i loków - ma charakterystyczny, wygięty grzbiet. Taki grzebień jest niezbędnych przy wykonywaniu fryzur. Pozwala na układanie danych partii włosów, bez naruszania tych już gotowych.



6. Grzebień do układania włosów - główną częścią tego grzebienia są luźno rozstawione, dosyć cienki ząbki. Pozostała część to tzw. metalowy widelec, pozwalający na ułożenie fryzury, zwłaszcza takiej, do której potrzeba sporej ilości lakieru. Widelec pozwala także na uniesienie włosów u nasady.



7. Grzebień do koloryzacji włosów - z jednej strony ma on gęste włosie, które ułatwia nakładanie i rozprowadzanie farby, natomiast z drugiej szpikulec, który pozwala na sprawne rozdzielanie pasm.



Jak widzicie, rodzai grzebieni jest sporo i na pewno nie są to wszystkie. Starajmy się więc wybierać takie, które nie będą niszczyły naszych włosów!



 

14 komentarzy:

  1. No więc tak... Kiedy zaczęłam zagłębiać się w tematyce włosów i stawałam się włosomaniaczką okazało się, że mój dotychczasowy grzebień to zło i należy go zniszczyć. Wpadłam w lekko mówiąc mały szał kupując "zdrowe" produkty i gadżety do pielęgnacji włosów. Po kilku latach z podkulonym ogonem wróciłam do silikonów i do tradycyjnego plastikowego grzebienia- nie popadajmy w paranoję :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie cierpię grzebieni, zawsze byłam za szczotkami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie :) Zdecydowanie bardziej wolę szczotki :)

      Usuń
  3. Odkąd mam Tangle Teezer, nie potrzebuję żadnych grzebieni :)) Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesujący post :) Powaliły mnie te starożytne grzebienie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. grzebieni właściwie nie używam po za farbowaniem włosów. rozczesuję szczotką TT, którą uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Grzebienia używam jedynie do przeczesywania włosów gdy jest na nich odżywka czy maska :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja dawniej czesałam się grzebieniami wyłącznie, teraz używam TT i jestem bardzo zadowolona. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam taki z grubymi zębami do rozczesywania włosów po kąpieli.
    Fajnie je rozczesuje i nie plączą się :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam