Tydzień II: Kosmetyki do pielęgnacji twarzy - ulubieńcy i jeden bubel


Cześć Kochani!

Tydzień temu podjęłam się blogowego wyzwania "Opróżniamy nasze kosmetyczki" organizowanego przez Trusted Cosmetics i opublikowałam wpis z zawartością moich kosmetyczek. Zadaniem na ten tydzień jest przedstawienie kosmetyków do pielęgnacji twarzy - ulubieńców i bubli. Ja przygotowałam kilku moich aktualnych ulubieńców i jednego bubla, z którego jestem bardzo niezadowolona. 




Pielęgnacji twarzy nie wyobrażam sobie bez urządzenia do oczyszczania twarzy SonicClean firmy Silk'n. Urządzenie wkracza u mnie do akcji tuż po wstępnym demakijażu przy użyciu płynu micelarnego, który jak wiadomo powierzchniowo ładnie zmywa ze skóry wszelkie kosmetyki do makijażu. Na wilgotną skórę nanoszę żel do mycia i zaczynam masaż szczoteczką. SonicClean doskonale oczyszcza skórę z tych głębszych zanieczyszczeń, masuje ją, relaksuje. Regularne jej używanie sprawia, że skóra staje się gładsza, miękka, bardziej elastyczna i promienna. 




Jak już jestem przy demakijażu, to kolejnym moim ulubieńcem jest dwufazowy płyn de-makijaż marki Ziaja. Wcześniej nie znosiłam dwufazowych płynów, ale ostatnio uległo to zmianie. Płyn świetnie radzi sobie ze zmywaniem makijażu oczu, bez problemu usuwa wodoodporny tusz do rzęs czy eyeliner. Nie podrażnia i nie szczypie oczu.



Do zmywania makijażu często zdarza mi się używać rękawiczki Glov On-The-Go Hydro Demaquillage. Dla mnie, jest to cudo, którego żal mi codziennie używać :D Wystarczy zamoczyć rękawiczkę w wodzie, by móc cieszyć się idealnie czystą cerą. Pozbywając się makijażu, jednocześnie masujemy i peelingujemy skórę. Rękawiczka usuwa dosłownie wszystko!




Pozostając w temacie oczyszczania twarzy, mam do pokazania dwa żele do mycia, których używam zamiennie. Pierwszy z nich to rumiankowy żel marki Sylveco, który w połączeniu ze szczoteczką soniczną dobrze oczyszcza skórę z tych pozostałych zanieczyszczeń, z którymi nie poradził sobie płyn do demakijażu. Ładnie dba o tę skórę, łagodzi podrażnienia. Odrzuca mnie od niego nieco zapach, ale już się na tyle przyzwyczaiłam, że przestałam na to zwracać uwagę.




Drugi zaś to oczyszczający żel do skóry tłustej i wrażliwej Effaclar marki La Roche-Posay. Żel ten polecam z czystym sumieniem, ponieważ sprawdza się u mnie rewelacyjnie. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, wygładza ją, reguluje wydzielanie sebum,  ale przy tym wszystkim nie wysusza, nie podrażnia, nie uczula. Plusem jest także piękny zapachu kwiatów połączonych z cytrusami. 



We wpisie tym nie mogłoby zabraknąć czarnego mydła w płynie pomarańczowego z olejem arganowym Savon NoirMydło doskonale oczyszcza skórę, wyciągając wszelkie zanieczyszczenia na zewnątrz, co początkowo objawiało się u mnie wysypem wągrów i krost. Jednak szybko udało mi się ich pozbyć i skóra ładnie się zagoiła. Stąd też aktualnie rzadziej go używam, gdyż cera już go tak nie potrzebuje. Zauważyłam także, że podczas stosowania tego mydła, moja skóra stała się bardziej matowa. Mydło ją nawilżało i zmiękczało. Dla zainteresowanych, mydło to na pewno jest dostępne w internetowym sklepie marokosklep.pl.



Kolejnym produktem godnym polecenia jest piling enzymatyczny z papaji marki Korana. Jest to produkt stosunkowo nowy w pielęgnacji mojej cery, jednak póki co, na tyle dobrze się u mnie sprawdza, że musiałam go umieścić w tym wpisie. Rzadko sięgam po pilingi enzymatyczne, gdyż jakoś bardziej wolę te tradycyjne zdzieraki. Niemniej jednak ten zrobił na mnie wrażenie swoim działaniem, a to dlatego że delikatnie usuwa martwy naskórek, doczyszcza tę skórę jeszcze bardziej niż żel, mocno ją nawilża, ale nie przetłuszcza, działa łagodząco i uspokajająco.




W pielęgnacji twarzy nie może zabraknąć toniku. Moim nr 1 jest tonik/mgiełka nawilżająca marki Resibo. Produktu tego używam zwykle dwa razy dziennie - rano tuż po umyciu buźki żelem oraz wieczorem przed spaniem, ponieważ odświeża skórę, działa na nią kojąco, łagodzi zaczerwienienia i miejsca po wypryskach. 




Bardzo polubiłam się z serią kosmetyków od pielęgnacji skóry twarzy Liście Manuka marki Ziaja. Aktualnie korzystam z kremu nawilżającego oraz toniku. W zapasach mam jeszcze pastę oczyszczająca. Krem świetnie sprawdza się pod makijaż. Jest lekki, szybko się wchłania, delikatnie nawilża skórę, matuje ją. Zawiera SPF 10. Tonik zaś usuwa resztki zanieczyszczeń, makijażu, łagodzi skórę, również mam wrażenie, że zbiera ze skóry nadmiar sebum.





Krem z Ziaji nie jest jedynym ulubionym, którego aktualnie używam. Jest jeszcze krem Acne action ASR+ firmy Murier Laboratoires Paris, który niestety sięga już dna. Krem ten jest idealny. Lekka, kremowa konsystencja szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej i lepkiej warstwy na skórze. Nadaje się pod makijaż, gdyż świetnie wygładza skórę, niweluje świecenie skóry w strefie T. Oczywiście także tę skórę nawilża, zmiękcza, łagodzi.


Pielęgnacja cery to także maseczki. Tutaj pokażę Wam jedną z moich ulubionych, a jest nią profesjonalna maska algowa przeciwtrądzikowa, przeciwzapalna typu peel-of marki Nacomi. Jest to proszek, który mieszamy z wodą do uzyskania jednolitej masy. Nakładamy ją na twarz, pozostawiamy do zastygnięcia, a następnie ściągamy zaczynając od szyi. Maska świetnie reguluje wydzielanie sebum, matuje skórę, łagodzi wszelkie podrażnienia. Po ściągnięciu maski ta skóra jest gładka, czysta, świeża. 





Plastry oczyszczające przeciw zaskórnikom Pig Nose maki Holika Holika to ostatni już produkt, który w tym wpisie chcę Wam polecić. Są to pierwsze plastry, które rzeczywiście coś u mnie potrafią zdziałać. Dobrze radzą sobie z usuwanie wągrów ze skrzydełek nosa i nie pozostawiają kleju na skórze, co bardzo często zdarzało mi się w przypadku innych tego typu produktów. 




Jeśli chodzi o buble w pielęgnacji twarzy, to ostatnio natrafiłam tylko na jednego. A jest nim żel do demakijażu oczu dermo face, physio firmy Tołpa. Jeśli chodzi o tę markę to ma ona sporo produktów godnych polecenia, ale natrafiam także na niewypały. Żel ten zupełnie się u mnie nie sprawdził. Nie dosyć, że kiepsko radzi sobie z demakijażem, to jeszcze okropnie podrażnia oczy. Wywołuje pieczenie, łzawienie, szczypanie ... Do wrażliwych oczu to on się na pewno nie nadaje ...



Kochani, to by było na tyle. Jest tego sporo, ale jakoś nie potrafiłam pominąć żadnego z powyższych produktów. W komentarzach podzielcie się swoimi ulubieńcami i bublami do pielęgnacji twarzy.


 


19 komentarzy:

  1. Rękawica wygląda jak nowa :D Jak to robisz ? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam zdecydowanie za dużo kosmetyków w kosmetyczce. W ogóle mam za dużo :D wyzwanie nie dla mnie, to byłaby tragedia :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe produkty, z którymi ja także byk się polubiła :-) Znam jedynie dwufazówkę Ziaji, ktorą fajnie wspominam! Kosmetyki Resibo interesują mnie coraz bardziej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie plastry oczyszczające to fajna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawił mnie tonik Resibo, oczarowały zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
  6. mi ten plyn dwufazowy z ziaji kompletnie się nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Chociaż mam awersję do Ziaji, to chętnie bym przetestowała coś z tej serii Liście Manuka:)

    OdpowiedzUsuń
  8. O połączeniu effeclar + ziaja manuka + resibo czytam już na kolejnym blogu - widać jak bardzo są skuteczne skoro tyle osób go poleca :)

    Mnie ziaja dwufazówka uczuliła :(

    OdpowiedzUsuń
  9. dla mnie Glov to też cudo choć ja mam tylko mini wersję na palec

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe jak u mnie krem z Ziaji sprawdziłby się :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Plastry z chęcią bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Znam tylko pastę z Ziaji, uwielbiam! i mam ochotę na inne produkty z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  13. u mnie ten żel z Tołpy spisał się dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedyś też używałam tej dwufazy z Ziaji :) Teraz preferuję Garniera :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam