Cześć Kochani!
Od kilku miesięcy zielony korektor stał się obowiązkowym elementem mojego codziennego makijażu. Testowałam już zielone korektory marek Sensique i Nyx Cosmetics, które całkiem nieźle się sprawdzały. Jednak moja ciekawość zwycięża i od ok. 3 miesięcy towarzyszy mi zielony korektor Free Skin marki Delia Cosmetics, którego wypatrzyłam w drogerii Sekret Urody.
Korektor otrzymujemy zapakowany w eleganckie, kartonowe pudełeczko. Wtedy, gdy go kupowałam było ono czarne, matowe. Aktualnie, z tego co się orientuję, utrzymane jest w kolorystyce złotej.
Na pudełku umieszczono opis produktu, sposób użycia, skład.
Sam korektor mieście się w niewielkiej, zgrabnej, złotej tubce o pojemności 10 ml, zakończonej wąskim aplikatorem.
Gęsta, kremowa konsystencja z łatwością rozprowadza się po skórze, najlepiej za pomocą palców. Po nałożeniu na skórę należy go rozetrzeć w tempie ekspresowym, gdyż szybko zastyga.
Z działania korektora jestem bardzo zadowolona! Bardzo dobrze radzi sobie z kryciem zaczerwienień, które pojawiają się na moich policzkach i nosie. Co najważniejsze, korektor nie waży się, nie tworzy skorupy, nie wchodzi w zmarszczki. Świetnie współpracuje z podkładem Revlon Colorstay.
Kusząca jest również cena. Zapłaciłam za niego coś nieco ponad 10 zł!
Kochani, dajcie znać, czy używacie zielonego korektora? Bardzo jestem ciekawa :)
Ciekawy produkt, warto testować :)
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy go widzę :)
OdpowiedzUsuńJa czasami sięgam po zielona bazę pod podkład. Fajnie niweluje zaczerwienienia
OdpowiedzUsuńUwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńElegancko wygląda :)
OdpowiedzUsuńmialam go kiedys, uwielbialam go.. :D
OdpowiedzUsuńnie znam go ;(
OdpowiedzUsuńmam co do tej marki dość mieszane uczucia...
OdpowiedzUsuńChyba się na niego słyszę, bo u mnie zimą zaczerwienienia są bardziej widoczne.
OdpowiedzUsuń