Holika Holika, Golden Monkey Glamour Lip


Witajcie moi Kochani!

Koreańskie kosmetyki pokochały tysiące kobiet na całym świecie. Muszę przyznać, że i ja do tego grona należę. Uwielbiam koreańskie maseczki, ich działanie, wygląd itd. Ostatnio jednak postanowiłam przetestować nieco inny produkt. Zdecydowałam się na zakup zestawu do pielęgnacji ust Golden Monkey Glamour Lip marki Holika Holika. Jest to kuracja nawilżająco-regenerująca w trzech krokach: peeling, maseczka i olejek. Jeśli jesteście zainteresowani efektami kuracji, które zaobserwowałam, zapraszam do dalszej lektury.



Kurację umieszczono w uroczej, kolorowej saszetce, ozdobionej słodkimi małpkami, podzielonej na trzy części. Z tyłu opakowania wita nas ogrom chińskich znaczków, ilustracje obrazujące sposób użycia produktu oraz skład poszczególnych jego kroków. Dodatkowo Dystrybutor zamieścił naklejkę z informacjami w języku polskim.




Górna część saszetki w kolorze niebieskim, opisana jako 1 STEP, kryje mocno nasączoną płynem szmatkę w kształcie ust, której zadaniem jest usunięcie martwego naskórka. Tkanina ta zawiera włókna celulozowe, które jakby się rolują i właśnie w ten sposób złuszczają naskórek, pozostawiając usta gładkie i miękkie. 



Środkowa część saszetki (różowa - 2 STEP) mieści żelową maseczkę na usta. Otrzymujemy ją odpowiednio zabezpieczoną folijkami na plastikowej tacce. Maseczka jest cienka, ale mocna - nie rozpada się, ani nie rozrywa. Dobrze przykleja się do ust, nie zsuwa się podczas chodzenia. Pomaga się wyciszyć ;) Maseczkę tę również nasączono preparatem, który odżywia usta, nawilża je, wygładza, a także łagodzi wszelkie podrażnienia.



Ostatnim etapem kuracji jest olejek, który umieszczono w żółtej części saszetki oznaczonej jako 3 STEP. Jest gęsty, nieco lepki, kojarzy się z miodem, za którym nie przepadam. Mimo to, jestem z niego zadowolona. Fajnie dopieszcza usta, jeszcze mocniej je nawilża i natłuszcza. 


Podsumowując, kuracja spisała się u mnie świetnie! Efekty zdecydowanie widać gołym okiem. Jedynym minusem tego produktu jest cena, gdyż musimy za niego zapłacić ok. 20-25 zł, a więc na jeden raz to dosyć sporo. 


Kto z Was testował już to trio? Jakie są Wasze odczucia?

5 komentarzy:

  1. szkoda, że ta kuracja nie jest trochę tańsza ale i tak mnie zaciekawiła

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzą nam się te nakładki na usta! :) Ciekawe jaki efekt nam przyniosą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka kuracja przydałaby się i mi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pomyślałam sobie, jakby mój P. się ucieszył, gdybym miała taką maseczkę - miałby spokój od mojego gadania ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam