SENSIQUE, Highlighting Powder


Cześć Kochani!

Krótką chwilę nie było mnie tutaj na blogu, ale tak mi gdzieś dzień za dniem umyka, że nie nadążam ze wszystkim. Niemniej jednak postaram się nadrobić zaległości i już teraz zapraszam Was na wpis o słynnym już pudrze rozświetlającym marki Sensique, któremu nadano miano zamiennika uwielbianego na całym świecie rozświetlacza Amrezy kultowej marki Anastasia Beverly Hills <3



O pudrze rozświetlającym Sensique dowiedziałam się po raz pierwszy od mojej Przyjaciółki, która pokazała mi, jak cudownie prezentuje się na skórze. Później obejrzałam jeszcze filmik Red Lipstick Monster z ulubieńcami sierpnia 2018 r., w którym opowiadała właśnie o tym rozświetlaczu. I na drugi dzień bez zastanowienia pobiegłam do drogerii Natura i dokonałam jego zakupu.



Puder rozświetlający otrzymujemy w okrągłym puzderku, wykonanym z tworzywa, które niestety jakością nie zachwyca. Na zdjęciach możecie zobaczyć, że jest ono już porysowane i najlepiej się nie prezentuje. Niemniej jednak najważniejsza jest zawartość. 
Na spodzie puzderka umieszczono naklejkę z opisem produktu oraz znaczek informujący, iż należy go zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia.



Ten prasowany rozświetlacz ma miękką, przyjemną konsystencję w przepięknym, złotym odcieniu, zmieniającym się w zależności od światła w szampański. Wystarczy odrobina produktu nabrana na pędzel, by uzyskać efekt tafli, efekt glow na skórze. Puder pięknie rozświetla, podkreśla kości policzkowe, łuk kupidyna. Można go również nakładać na mokro - wówczas ten efekt jest mocniejszy.




Jak już wspomniałam, rozświetlacz Sensique można kupić w drogeriach Natura. W regularnej cenie kosztuje chyba 16,99 zł, ale ja na pewno dałam za niego coś ok. 12 zł. 




Kochani, dajcie znać, czy mieliście do czynienia z tym rozświetlaczem! 

9 komentarzy:

  1. Najlepszy rozświetlacz EVER jaki miałam w ostatnim czasie. Zresztą jego zużycie to pokazuje ( widzę już sreberko i dno ). Na pewno kupię kolejną sztukę ( jeśli tylko uda mi się go znaleźć ). Uwielbiam ten błysk, który mi daje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wygląda to fakt. Jednak po podrażnieniu skóry na zajęciach nie zaryzykuję :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachęciłaś mnie – odtąd nie będę się z nim rozstawał :D. A poważniej, chciałem nawiązać do jednego z wcześniejszych postów – tego o książce na temat III Rzeszy. Bardzo mnie to zainteresowało. Zadziwiające, jak splot kilku okoliczności zmienia bieg historii. Na przykład – nawiązując do tych farb – gdyby Hitler dostał się na uczelnię, zostałby malarzem. A tak zrodził się tyran odpowiedzialny za ludobójstwo…

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam takiego rozświetlacza, ale polecę siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam o nim na innych blogach. Raczej się nie skuszę, bo mam swojego ulubieńca z My Secret i do własnego użytku wystarczy mi jedna sztuka ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. podoba mi się , kocham rozświetlacze

    OdpowiedzUsuń
  7. Poluję na niego od dawna, ale niestety wszędzie jest wyprzedany :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny jest, efekt jaki daje na twarzy jest zniewalający

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam