Moja suknia ślubna z Salonu Sukien Ślubnych SIMONA w Dębicy


Cześć Kochani!

Pierwsze poszukiwania sukni ślubnej, wraz z moją Siostrą Eweliną, rozpoczęłam w sierpniu 2018 roku. Uderzyłam od razu na Rzeszów, do miasta większego niż moja rodzinna Dębica, i mocno się rozczarowałam. Byłam umówiona na wizytę w Salonie Sukien Ślubnych "Impresja" i chciałam stamtąd uciekać szybciej niż zdołałam tam wejść ... Panie z obsługi niemiłe, robiące łaskę, że w ogóle pozwolą suknie zmierzyć i mówiące, że w każdej wygląda się "bosko". Oczekiwały po 5 minutach zadeklarowania, że tam na pewno suknię się kupi ... Odechciało mi się poszukiwań i po powrocie do domu ponarzekałam sobie na instastory. W ciągu kilku godzin otrzymałam ogrom wiadomości od moich Obserwatorek, które poleciły mi Salon Sukien Ślubnych "Simona" w Dębicy <3 Stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia, umówiłam się na wizytę i tak rozpoczęła się moja przygoda z wyborem "tej jedynej" <3


Fot. BanachFotografia
Podczas pierwszego spotkania z Eweliną, właścicielką salonu, przymierzyłam chyba z 20 różnych modeli sukien. Szybko doszłyśmy do wspólnego wniosku, że w moim przypadku odpada suknia ślubna w klasycznym kolorze bieli. Białe suknie zupełnie do mnie nie pasowały i nie czułam się w nich dobrze. Mierzyłam więc suknie w odcieniach kremu, beżu, pudrowego różu itp. Nie mogąc się oprzeć, zmierzyłam także suknię w kolorze czarnym z kolorowymi kwiatami na gorsecie - tak, to właśnie cała ja ;) 

Moim marzeniem była suknia w stylu boho, a więc koronki, frędzle i luz. Szybko jednak okazało się, że w tego typu sukniach wyglądam, jakbym szła do łóżka i wybiłam je sobie z głowy. Swoją uwagę skierowałam najpierw w stronę prostej, obcisłej sukni z długimi rękawami. Była piękna, elegancka, ale wiedziałam, że w lipcu może być mi w niej za gorąco i z niej zrezygnowałam. Potem przyciągnęła mnie suknia o kroju księżniczki z gorsetem i koronką na beżowej siateczce, która wyglądała jakby była ułożona wprost na ciele - odważna, ale wyjątkowa. Ale moje serce zabiło mocniej w kierunku sukni także o kroju księżniczki z gorsetem, której nie zdobiło dosłownie nic ... Stwierdziłam, że decyzji od razu nie podejmę i jeszcze się zastanowię.

Będąc na drugiej wizycie, znowu zmierzyłam kilka sukien oraz te, które podobały mi się wcześniej. Doszłam do wniosku, że nie tylko nie pasuje do mnie kolor biały, ale również wszelkiego rodzaju ozdoby, koronki itp. I tak oto, zdecydowałam się na suknię ślubną marki Hadassa z kolekcji 2019 MilanoLecce model Honey <3 Suknia została uszyta na miarę i nieco przez nas zmodyfikowana. 




Jak widzicie, moja suknia ślubna była bardzo prosta, ale idealnie do mnie pasująca. Obcisły gorset, odkrywający ramiona, pięknie podkreślał talię, a długa, tiulowa, warstwowa spódnica dodawała uroku. No i najważniejszy kolor - beżowy, wpadający w odcienie brudnego, pudrowego różu. Do sukni Ewelina uszyła mi pelerynkę, połączoną z naszyjnikiem, która robiła również za delikatny tren. 






Suknia wspaniale prezentowała się i w kościele, i w tańcu - naprawdę bardzo ładnie się układała. I co istotne, nie była ciężka.







Ewelina, z Salonu "Simona", zachwyciła mnie swoim profesjonalizmem oraz pasją, do tego, co robi. Bardzo spodobało mi się, że szczerze mówiła w czym wyglądam dobrze, a w czym źle. Zaskakiwała pomysłami i pozytywnym nastawieniem. Witała z uśmiechem na twarzy i co ważne, poświęcała mi tyle czasu, ile rzeczywiście potrzebowałam - bez pośpiechu, stresu.

Po ślubie otrzymałam ogrom komplementów dotyczących sukni ślubnej, że nie sposób ich zliczyć. Goście byli nią zachwyceni.



Kochani, pamiętajcie, że wybór sukni ślubnej jest naprawdę ciężki i warto szukać takiej osoby, która dobierze suknię ślubną do Was pasującą. Dajcie znać, jak Wam się moja suknia podoba :)

13 komentarzy:

  1. Ojej jaka piękna! Czasami te proste, bez koronek są zdecydowanie ładniejsze. Pięknie wyglądałaś!

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja sukienka była idealnie dobrana do Ciebie, jakby dla Ciebie uszyta. wyglądałaś w niej elegancko, romantycznie i lekko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękna była twoja suknia :)
    Ja również mam takie same odczucia co do Impresji, tyle że w Łodzi. Nie wiem czy to sieć, ale jeśli tak to chyba zatrudniają najbardziej niemiłe osoby :P Babeczka nie dość, że była mega opryskliwa, zrobiła mi łaskę, że w ogóle zaczęła opowiadać mi o sukniach i kazała przyjść za 3 miesiace czyli w czerwcu gdzie ślub był w październiku. Także ja również nie polecam!
    Ale twoją suknią się zachwyciłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekna widać że idealne dopasowana co za tym idzie wygodna

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie wyglądałaś. Dzień ślubu to jest magia. Niech ta magia trwa u Ciebie całe życie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wybór sukni to faktycznie nie lada wyzwanie, w końcu każdy chce wyglądać jak najlepiej w tym szczególnym dniu! Ty wyglądałaś zjawiskowo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoja suknia ślubna jest przepiękna. Wyglądałaś w niej zjawiskowo!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepięknie wygląda ta suknia!
    W taki dzień powinna być ona wygodna i przede wszystkim podobać się.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękna suknia ;) ja też marzę o boho, ale zobaczymy co będzie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam