Cześć Kochani!
Balsamy do ust są u mnie wszędzie - na toaletce, przy łóżku, w pracy na biurku, w torebce. A to przez to, że moje usta mają skłonność do przesuszania i pękania. Do moich ulubieńców i jednych z lepszych pomocników należą balsamy do ust marki human + kind o smakowitych zapachach maliny i pomarańczy. Jak się u mnie spisują? O tym w dalszej części wpisu!
Zanim przejdę do szczegółów dotyczących balsamów, chcę Wam nieco przybliżyć samą markę human + kind, która narodziła się z miłości do naturalnych produktów, zwierząt oraz zdrowego trybu życia. W ofercie marki znajdziemy nie tylko w 100% wegańskie i naturalne pomadki, ale i mydła do rąk, kremy do rąk, kremy do twarzy, peelingi do ciała itd.
Pomadki otrzymujemy w standardowych dla tego typu produktów opakowaniach - po prostu mają formę wysuwanego sztyftu. Dodatkowo zapakowane są w kartonik, na którym znalazły się wszystkie istotne informacje.
Do wyboru, np. w sieci drogerii Rossmann, mamy trzy wersje zapachowe (jak i smakowe) balsamów: malina, pomarańcza i wanilia. Ja zdecydowałam się na dwie owocowe, które naprawdę pachną obłędnie i bardzo smakowicie <3
Balsamy do ust human + kind kryją w sobie olejek jojoba połączony z oliwą z oliwek, wzbogacony o witaminę E. To sprawia, że zbawiennie działają na usta! Po pierwsze, nawilżają je i zmiękczają. Po drugie, pomagają pozbyć się martwego naskórka i je wygładzają. A po trzecie, koją wszelkie podrażnienia i pęknięcia.
Pomadki te rewelacyjnie sprawdzają się nie tylko jako ochrona przed słońcem, wiatrem, mrozem, ale także jako podkład pod szminkę!
Kochani, czy marka human + kind jest Wam znana? Mieliście okazję poznać te balsamy do ust?
Nie poznałam jeszcze tej marki. Bardzo fajne produkty.
OdpowiedzUsuńNiestety nie słyszałam o niej nigdy wcześniej : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie słyszałam o tej marce :)
OdpowiedzUsuńNie znam ich. Mam ulubioną pomadkę i nie chcę już eksperymentować :)
OdpowiedzUsuń